SŁOWO NA DZIEŃ

9 STYCZNIA 2015

(Mk 6,45-52)

Kiedy Jezus nasycił pięć tysięcy mężczyzn, zaraz przynaglił swych uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzali Go na drugi brzeg, do Betsaidy, zanim odprawi tłum. Gdy rozstał się z nimi, odszedł na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, łódź była na środku jeziora, a On sam jeden na lądzie. Widząc, jak się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze, i chciał ich minąć. Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze, myśleli, że to zjawa, i zaczęli krzyczeć. Widzieli Go bowiem wszyscy i zatrwożyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich: Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się! I wszedł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył. Oni tym bardziej byli zdumieni w duszy, że nie zrozumieli sprawy z chlebami, gdyż umysł ich był otępiały.


Komentarz

Tego wszystkiego doświadczają caminowicze w czasie swej wędrówki. Widzą jak On idzie z nimi, jak czyni cuda, jak karmi ich, ale często nie rozumieją jak to się dzieje i dopiero po pewnym czasie dociera powoli do nich, że to właśnie był On.

28 LISTOPADA 2014

(Łk 21,29-33)

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.


Komentarz

"Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie". Najczęstszy błąd polega na tym, że nie traktujemy tych słów jako skierowanych do nas samych, lecz jako skierowanych do ówczesnych słuchaczy. A skoro pokolenie słuchaczy jednak przeminęło, to coś tu nie jest w porządku. Jeżeli jednak potraktujemy te słowa jako skierowane DO NAS SAMYCH, wówczas zaczyna docierać do nas powoli prawda o bliskości królestwa Bożego. To nasze pokolenie nie przeminie...

Pielgrzymi to współcześni apostołowie, to uczniowie, którzy kroczą za Jezusem krok w krok, którzy w drodze doznają takich samych cudów, jakich świadkami byli ówcześni uczniowie. Drzewa wypuszczają pączki, zbliża się lato, zbliża się Królestwo Boże. Widzimy cud za cudem, jakże moglibyśmy wątpić?

17 LISTOPADA 2014

(Łk 18,35-43)

Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: Co chcesz, abym ci uczynił? Odpowiedział: Panie, żebym przejrzał. Jezus mu odrzekł: Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.


Komentarz

"Wtedy zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!"

Niewidomy zaczął wołać, a gdy go próbowano uciszać on jeszcze głośniej wołał...

Pan Bóg słucha naszych próśb, ale...TRZEBA WOŁAĆ! A my jakże często milczymy, naszej modlitwie nie towarzyszy nawet szept, ufamy, że Pan Bóg zna przecież nasze myśli, więc po cóż się wysilać, po co głośno gadać...

Często powodem takiej "modlitwy w milczeniu" jest obawa przed ośmieszeniem, bo co sobie ludzie pomyślą... Wstydzimy się naszego Boga, nie chcemy z Nim "publicznie" rozmawiać. A tu trzeba krzyczeć, trzeba wołać, jak ten niewidomy!

Modlitwa wypowiadana ustami, na głos, jest świadectwem naszej wiary, jest świadectwem dla innych ludzi.

Pan Bóg pragnie, aby nasze modlitwy, w tym również nasze prośby, wypowiadane były NA GŁOS, chce aby one "wędrowały" do niego za pomocą uszu ludzkich, On chce je SŁYSZEĆ wypowiadane na głos, w Imię Jego Syna: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się...

I najczęściej Jego odpowiedź na nasze potrzeby również jest realizowana za pomocą ludzkich rąk, ludzkich serc. Komunikuje się z nami "poprzez" człowieka, poprzez jego uszy, jego ręce, jego serce. Nawet jeśli prośba dotyczy zdrowia, odpowiedzią Boga może być po prostu Dobry Lekarz - ale człowiek! Bo Jezus był Człowiekiem! Był Bogiem, ale i człowiekiem..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz